Natura na co dzień ukazuje nam swoje cuda – wystarczy się jedynie uważnie rozejrzeć wokół siebie. Jesienią zaś, zauważenie ich jest szczególnie proste: soczyste owoce zrywane prosto z drzew, zwierzęta częściej podchodzące do osad ludzkich i liście… liście zielone, zaznaczające fakt, że lato jeszcze nie odeszło, liście żółte, pomarańczowe i rdzawe, odbijające ostatnie promienie słońca, a w końcu także te czerwone i brunatne przypominające o tym, że cykle przyrody nieubłaganie zataczają kołowrót.

Niestety nie zawsze, w wirze codziennych obowiązków mamy czas na dostrzeganie piękna, a przecież znacznie wpływa ono na komfort naszego życia. Szkoły wychodzą więc naprzeciw potrzebom estetyki, oferując interesujące zajęcia czy pokazy dla dzieci i ich rodziców. Jedną z takich właśnie propozycji był międzyszkolny konkurs plastyczny, zorganizowany przez Świetlicę Szkolną przy Szkole Podstawowej nr 42 im. K. I. Gałczyńskiego z Oddziałami Integracyjnymi w Warszawie, dedykowany najmłodszym uczniom w dzielnicy Warszawa Targówek. Konkurs zatytułowany „Cuda z liścia” obok najbardziej oczywistych celów wychowawczych, takich jak rozwijanie sprawności manualnej oraz pogłębianie dziecięcej kreatywności i pomysłowości, podejmuje także działania promujące zachowania ekologiczne.

Wychowankowie naszej Świetlicy Szkolnej przygotowali wiele interesujących prac, z których po wewnętrznej weryfikacji, do konkursu zgłoszono pięć, stworzonych pod kierunkiem wychowawców: Kamili Klepackiej, Martyny Błażejczyk i Anny Grzanowskiej. Końcówka listopada przyniosła zaś pomyślne wyniki – zwycięskie, pierwsze miejsce zajęło dzieło siedmioletniej Zuzanny Jadczak, uczennicy klasy 1c. „Pióropusz” (bo tak zatytułowano ową pracę) został wykonany z wielu gatunków roślin i mienił się wszystkimi jesiennymi barwami – dolną warstwę stanowiły liście bzu, jarzębiny i wiśni, dalsze piętra zdobiły liście malin, wierzby i lipy, zaś tłem dla nich były zawsze zielone gałązki bukszpanu i świerku oraz kwiatostan trawy. Niezwykle ozdobne przy tym okazały się maleńkie szyszki przytwierdzone do taśmy stelażu. Opisywana praca została stworzona na miarę prawdziwych indiańskich warbonnet i z pewnością takiego nakrycia głowy nie powstydziłby się nawet największy wojownik z Wielkich Równin.

Ciekawy pomysł i staranne wykonanie przyniosło wspaniałe rezultaty – Zuzanna otrzymała honorowy dyplom i nowe przybory plastyczne, które zapewne posłużą jej do rozwijania pasji, a może też umożliwią podejmowanie kolejnych wyzwań szkolnych, wychowawczyni – Martyna Błażejczyk natomiast ogromną satysfakcję dzięki pracy z utalentowanymi dziećmi.